opera jw
Dołączył: 28 Sty 2019
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:29, 12 Lut 2019 Temat postu: SR w Zambrowie 307/18 Karolina Malinowska - Krutul |
|
|
Ta sędzia, Karolina Malinowska - Krutul, dała "popis" jak żaden z tych sędziów, co poparli wyłudzenie syndyka.
Zastosowała tryb uproszczony i na jednej rozprawie w dniu 21 grudnia 2018 roku zasądziła z automatu 5-ciu członkom SKOK Wołomin, aby płacili syndykowi. Co jest karygodne, bo syndyk wyłudza to, co mu się nie należy. A sędzia Karolina Malinowska - Krutul nakazuje niewinnym osobom, aby płacili. Tych 5 spraw sprowadziła do jednej i nadała jej sygnaturę akt I C 307/18 upr.
A czy chociaż uzasadniła taką karygodność swojego postępowania?
Owszem, uzasadnienie ze sprawy jest - tyle, że jest ono dokładną kopią pism pełnomocników syndyka.
Co ciekawe, z tych 5-ciu członków SKOK tylko 2 wnosiło o oddalenie powództwa! A trzecia zamiast wnosić o oddalenie wniosła o rozłożenie na raty! Dwie nie były zainteresowane sprawą.
Wyrok i uzasadnienie są do pobrania [link widoczny dla zalogowanych]
Poniżej zamieszczę krytykę "jej" "uzasadnienia" napisaną w formie apelacji na ów wyrok sędzi.
Sgn akt I C 307/18 upr
Sąd Okręgowy za pośrednictwem
Sądu Rejonowego W Zambrowie
Wydział Cywilny
Powód: Syndyk masy upadłości SKOK Wołomin
Pozwany:
Apelacja pozwanego od wyroku SR w Zambrowie z dnia 21 grudnia 2018
Wnoszę o rozpatrzenie apelacji na rozprawie z moim udziałem
Niniejszym zaskarżam pkt V i VI wyroku z dnia 21 grudnia 2018 i wnoszę o stwierdzenie nieważności postępowania oraz zniesienie postępowania i przekazanie do rozpoznania Sądowi Okręgowemu bądź też uchylenie wyroku w zaskarżonych punktach V i VI i oddalenie pozwu bądź też o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zambrowie oraz zasądzenie od powodowego syndyka na rzecz pozwanego Marka Goska zwrot kosztów postępowania wg norm przypisanych, i zaskarżonemu wyrokowi zarzucam:
1) Naruszenie przez sąd przepisów prawa procesowego z art. 505[1] kpc poprzez zastosowanie postępowania uproszczonego zamiast zwykłego (na co się również skarży w swym sprawozdaniu za III kwartał 2018 powód do wielu spraw w tej kategorii roszczeń) mimo, niespełnienia żadnej z przesłanek wskazanych przez ustawodawcę w par 1 lub 2 w stopniu mogącym mieć wpływ na sposób rozstrzygnięcia sprawy ze względu na niezwykle skomplikowany i precedensowy stan faktyczny i prawny w związku z dochodzeniem przez powoda przeciwko ok. 40 tysiącom członków upadłego SKOK Wołomin aby płacili odszkodowanie za to, że zostali okradzeni w 93% przez mafię.
Zaś wygląda na to, że instytucja dodatkowej odpowiedzialności członków oraz zakres przedmiotowy jej zastosowania są wadliwie postrzegane przez niektóre sądy rejonowe z powodu nieznajomości art. 24 ust. 2 pkt 5 Ustawy o SKOK (dalej: UoSKOK). Należy wskazać, że ponad 90% z 40 tysięcy spraw w tej kategorii przekazywanych z EPU Lublin do sądów właściwości ogólnej uznało pozew za bezzasadny i skierowało do postępowania zwykłego na zasadzie art. 505[33] par 1 kpc w zw. z art. 499 pkt 2 kpc oraz art. 505 [29a] kpc (wyjątkiem jest referendarz Marzena Mazur co wydaje nakazy) a nie uproszczonego, co nawet zdaniem powoda jest zupełnym nieporozumieniem w tej kategorii spraw. W sytuacji gdy pozwany złożył bardzo obszerny sprzeciw od nakazu zapłaty z 6.07.2018 w piśmie z dnia 20 lipca 2018 do Sądu Rejonowego Lublin Zachód VI Wydziału Cywilnego Elektronicznego sygn. VI Nc-e 1196916/18 przedstawiając obszerne zarzuty do sprawy, oraz kolejne na rozprawę, kierowanie sprawy do postępowania uproszczonego stanowi rażące naruszenie prawa procesowego mające na celu pominięcie możliwości realnego rozpatrzenia zarzutów pozwanego i przepisanie prawie całego uzasadnienia wyroku z pozwu i pism procesowych powoda bez przypisów (PLAGIAT intelektualny od powoda) bez jednoczesnego zapoznania się i odniesienia się do zgłoszonych przez Pozwanego zarzutów co pozbawia Pozwanego konstytucyjnego prawa do rozpatrzenia sprawy zgodnie z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP przez bezstronny, niezawisły i właściwy sąd.
Problematyka prawna w tym zakresie wymagać będzie całej serii uchwał Sądu Najwyższego aby wyjaśnić to czego z niechlujstwa legislacyjnego nie uczynił ustawodawca (25 października 2018 odbyło się regionalne spotkanie SSR w Ostrołęce celem wyjaśnienia problematyki prawnej z dochodzeniem przez syndyków roszczeń wobec członków upadłych w ostatnich latach kilkunastu SKOK-ów, a SKOK-u Wołomin w szczególności) a w zależności od ich wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego w zakresie trybu nakładania na członków nowych obowiązków względem SKOK oraz dopuszczalności cedowania przez ustawę własnych ustalonych przez Konstytucję kompetencji do regulacji statutowej praw i wolności konstytucyjnie chronionych (art. 31 ust. 3 w zw. z art. 64 Konstytucji). W § 59 ust. 5 opisano konstytucyjne prawo materialne w taki sposób, że jest ono niezgodne z Ustawą o SKOK. Piszący § 59 ust. 5 nie rozumieli albo nie dostrzegli związku art. 24 ust. 2 pkt 5 Ustawy o SKOK z jej art. 26 ust. 3 i zamiast także użyć zwrotu „do” jak to jest w art. 26 ust. 3 przyjęli maksymalną wysokość odpowiedzialności, czyli sztywną – co jest niemożliwe do zastosowania łącznie z wymogami art. 24 ust. 2 pkt 5, jak i § 58 ust. 2 pkt 5 Statutu Kasy – z treści § 58 ust. 2 pkt 5 wybitnie wynika, że owa treść dotyczy § 59 ust. 5. Podczas gdy praktycznie nie jest możliwe zastosowanie reguł wymienionych w obu tych zapisach, które to regulacje są wymagane w stosowaniu instytucji dodatkowej odpowiedzialności członków.
Niejasne zaś jest pokrywanie strat z funduszu kwoty dodatkowej odpowiedzialności, gdyż art. 26 ust. 2 a contrario wyłącza finansowanie strat bilansowych z innych funduszy poza zasobowym i udziałowym. Skomplikowany charakter niniejszej sprawy nie uzasadnia stosowania do niego postępowania uproszczonego. Sąd nie rozpoznał ze względu na tryb uproszczony, ani zarzutów do nakazu zapłaty zgłoszonych w EPU, ani nowych pism procesowych z zarzutami nadającymi się do rozpoznania jedynie w trybie zwykłym – zatem zastosowana przez sąd wadliwa procedura do rozpatrywanej sprawy mogła i miała wpływ na sposób rozstrzygnięcia sprawy.
2) Wadliwe ukształtowanie prawa materialnego jako podstawy rozstrzygnięcia sporu.
Sąd w ślad za syndykiem za podstawę subsumpcji wskazuje § 59 ust. 5 Statutu w zw. z art. 19 ust. 2 prawa spółdzielczego. Należy wskazać za uzasadnieniem wyroku Sadu Rejonowego dla Warszawy Pragi z 29.11.2018 (patrz załącznik) I C 2391/18, że jest to przepis wyrwany z kontekstu prawnego. Został on uchwalony z upoważnienia ustawowego z art. 26 ust. 3 UoSKOK ten zaś przepis wedle ustawy jest realizowany poprzez KWOTĘ za zgodą KNF na wniosek kompetentnego organu i w wysokości nieprzekraczającej 50% funduszu zasobowego i udziałowego. Po pierwsze w niniejszej sprawie brak jest zgody KNF (na co słusznie zwraca uwagę SR Praga) nie jest nim pismo dyrektora Liszewskiego z KNF z 19.08.2016 stanowiącego jedynie zapytanie i stanowiące wyraz niekompetencji pytającego kiedy zamierza pokryć stratę bilansową za 2014 – co syndyk uczynił już swoja decyzją 1,5 roku wcześniej bo 17.03.2015, a za zapytanie dyrektora Liszewskiego jest z 19.08.2016. W niniejszej sprawie brak jest kompetentnego ustawowego organu do wystąpienia o taką zgodę (Zarządca Komisaryczny) na pewno nie jest nim syndyk, co wynika z przywoływanego wcześniej wyroku Sądu Najwyższego. Również kwota dodatkowej odpowiedzialności wedle ustawy nie może być wyższa niż 50% funduszu zasobowego i udziałowego, co po zaliczeniu tych funduszy przez syndyka 17.03.2015 na pokrycie straty bilansowej daje globalną kwotę na poziomie 0 złotych i taka też była maksymalna kwota dodatkowej odpowiedzialności na dzień wydania przez syndyka słynnej już decyzji z 28.10.2016. Nie można treści przepisu statutu § 59 ust. 5 przeciwstawiać materialnoprawnemu przepisowi ustawy o SKOK z art. 24 ust. 2 pkt 5 powtórzonemu w § 58 ust. 2 pkt 5 Statutu, co sąd skrupulatnie pominął, a co dla sprawy ma charakter rozstrzygający. Z ustawy wynika, że po wyzerowaniu funduszy zasobowego i udziałowego związanego z upadłością, przepisów o dodatkowej odpowiedzialności się po prostu już nie stosuje, a ustawa zawsze ma pierwszeństwo przed statutem, zaś statutem nie można ograniczać praw konstytucyjnie chronionych tj. art. 31 ust. 3 w zw. z art. 64 Konstytucji.
Sąd niezwykle bezrefleksyjnie zaakceptował żądanie powoda o oparcie subsumcji na § 59 ust. 5 statutu wydane z upoważnienia art. 26 ust. 3 UoSKOK mimo, że prawo zawsze daje sąd, a nie powód – którego sugestie dla sądu nie są prawnie wiążące. O ile fakty i żądanie pozwu to zadanie powoda, o tyle prawo zawsze daje sąd i on za nie odpowiada, gdyż nie jest prawnie związany propozycją subsumpcyjną powoda. Twierdzenie sądu tożsame z twierdzeniem powoda, że podstawą materialnoprawną dochodzonego roszczenia jest § 59 ust. 5 Statutu jest błędne i wynika z supremacji gramatycznej wykładni § 59 ust. 5 Statutu nad art. 31 ust. 3 w zw. z art. 64 Konstytucji RP. Prawa i wolności konstytucyjnie chronione mogą być ustanawiane WYŁĄCZNIE w ustawie (a nie z jej upoważnienia; pełne rozwinięcie patrz art. 217 Konstytucji). Prawem majątkowym konstytucyjnie chronionym członków spółdzielni jest ograniczenie odpowiedzialności za straty spółdzielni jako współwłaścicieli do wysokości zadeklarowanych udziałów i nieodpowiedzialności za wszystko co ponadto (art. 19 ust. 2 prawa spółdzielczego a contrario) i nieodpowiedzialności na zewnątrz względem wierzycieli (art. 19 ust. 3) zarówno bezpośrednio jak i pośrednio (art. 58 ust. 1 i 2 kc). Prawa te zostały ograniczone w odniesieniu do członków SKOK prawem materialnym w ustawie o SKOK z 2009 poprzez podniesienie odpowiedzialności jednak wedle ustawy na cele inne niż odpowiedzialność udziałowa w wysokości nie większej niż wysokość wpłaconych udziałów. Odpowiedzialność ta ma z woli ustawodawcy charakter fakultatywny, a o jej uruchomieniu i wysokości decyduje statut na zasadach i celach wskazanych w ustawie (art. 92 ust. 1 Konstytucji). § 59 ust. 5 jest bardzo chętnie cytowany przez syndyka i sąd gdyż pierwsze wrażenie wynikające z wykładni gramatycznej (zdanie oznajmujące) może sugerować, że jest to przepis prawa materialnego uzależniający odpowiedzialność członków WYŁĄCZNIE od zaistnienia straty (ponieważ statut jej nie definiuje obejmuje ona każdą stratę w tym stratę raz już pokrytą przez członków funduszem zasobowym i udziałowym z art. 26 ust. 2) i § 59 ust. 5 PRZEMILCZAJĄC kwestię funduszu dodatkowej odpowiedzialności za pośrednictwem którego ta odpowiedzialność jest wykonywana (§ 58 ust. 2 pkt 5) oraz zgodzie KNF czy wniosku organu kasy czy programie naprawczym. Należy pamiętać, że w spółdzielniach strat nie pokrywa się gotówkowo i ad hoc jak to sobie życzy powód, a sąd w niniejszych sprawach to bezrefleksyjnie akceptuje ale za pośrednictwem właściwych przeznaczonych do tego celu funduszy (art. 78 § 1 i 2 prawa spółdzielczego) zaś ustawa i statut (art. 90 § 1 prawa spółdzielczego w zw. z art. 26 ust. 2 UoSKOK) nie przewidują (zatem ZABRANIAJĄ a contrario) pokrywanie straty bilansowej zarówno na etapie postępowania bilansowego (co syndyk uczynił swą bezprawną decyzją z 17.03.2015) jak na etapie likwidacji (upadłości) spółdzielni art. 123 prawa spółdzielczego. Ale sąd bezmyślnie akceptując każde twierdzenie i żądanie syndyka usiłuje zobligować członków upadłej spółdzielni do dodatkowego pokrycia straty w oparciu o gramatyczne brzmienie zdania oznajmującego jakim jest § 59 ust. 5 Statutu. Wszystko jest piękne tylko, że wedle Konstytucji to nie statut ma ograniczać konstytucyjne prawo materialne (art. 19 ust. 2 a contrario i ust. 3 ) ale ustawa. Prawdą jest, że UoSKOK nie zawiera JEDNEGO przepisu będącego źródłem prawa materialnego określającego zakres i cel dodatkowej odpowiedzialności członków. Ale tutaj mamy do czynienia z tzw. rozproszonym prawem materialnym zakotwiczonym w wielu przepisach UoSKOK. Również Trybunał Konstytucyjny w swej utrwalonej linii orzeczniczej zważa, że wytyczne ustawowe, które musi zawierać każda delegacja ustawowa (art. 92 ust. 1 Konstytucji) nie muszą się koncentrować tylko w jednym przepisie ale mogą mieć postać rozproszoną którą da się zrekonstruować o różne przepisy danej ustawy. Dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku ustawowego prawa materialnego dotyczącego dodatkowej odpowiedzialności członków SKOK.
Po pierwsze art. 26 ust. 2 UoSKOK wykładany a contrario ZAKAZUJE pokrywania straty bilansowej (a tego powód się domaga w pozwie) z innych funduszy niż zasobowy i udziałowy (statut stanowi 6 takich funduszy zgodnie z art. 78 ust. 2 pr. sp., w tym fundusz kwoty dodatkowej odpowiedzialności wg § 58 ust. 2 pkt 5.
Po drugie art. 26 ust. 4 UoSKOK następujący zaraz po ust. 3 wedle systematyki logicznej argumentum a rubrica wskazuje, że celem tejże dodatkowej odpowiedzialności jest program naprawczy, który może być realizowany przez organy Kasy lub zarządcę komisarycznego, ale nie syndyka, którego rolą jest zaspokajanie wierzycieli upadłego, a nie program naprawczy Kasy - której finansowaniu ma służyć fundusz kwoty dodatkowej odpowiedzialności, której w żaden sposób nie może uruchomić syndyk swoją samodzielną DECYZJĄ (a tym bardziej pismem o nazwie DECYZJA z 28.10.2016) do której wydawania syndyk nie ma prawa o czym świadczy wyrok SN z 16.05.2002 r. Sygn. IV CKN 1062/00. Wg którego syndyk nie jest uprawniony do podejmowania jednoosobowej decyzji, ani jakichkolwiek uchwał i takie akty są bezskuteczne i należy je traktować jako nieistniejące.
Taka decyzja wg SN jest nieważna jako wydana bez podstawy prawnej. W odniesieniu do tej DECYZJI warto zacytować stanowisko SN z dnia 2 października 2014 r. w sprawie IV CSK 22/14:
„Syndyk nie był bowiem organem właściwym do podjęcia uchwały w przedmiocie członkostwa. Kompetencja w tym zakresie przysługiwała zarządowi Spółdzielni; kompetencja Syndyka ograniczona była do zarządu majątkiem upadłego stanowiącym masę upadłości.” Po ogłoszeniu upadłości syndyk zarządza jedynie masą upadłości Kasy i nie może sobie rościć pretensji do praw jakie miało Walne Zgromadzenie, czy Zarząd: „Syndyk jest bowiem jedynie urzędnikiem sądowym, a nie ma statusu organu spółki”. /Wyrok SN z dnia 18 czerwca 2002 r. I PKN 171/01/
Nie jest tak jak twierdzi syndyk na końcu pisma, że żaden przepis nie ogranicza jego kompetencji w zakresie dochodzenia dodatkowej odpowiedzialności członków za straty upadłego. Taka zasada dotyczy jedynie obywateli i to w zakresie prawa karnego, ale nie organy władzy publicznej, których kompetencji nie wolno domniemywać (patrz słynna uchwała TK w sprawie odwoływania przez prezydenta powołanych przez niego członków KRRiTV). W żadnym razie nie wolno się powoływać na ogólno-kompetencyjną normę PU, że syndyk działa dla maksymalnego zaspokojenia wierzycieli. W takim przypadku syndyk mógłby zmienić statut SKOK Wołomin poprzez 95-krotne podwyższenie wartości 1 udziału (tak jak to uczyniło uchwałą WZ SKOK Skarbiec 30.06.2015) i zwiększyć fundusz udziałowy z 34 milionów do 3 miliardów i w ten oto sposób zaspokoić wierzycieli upadłego w 100%. Jeśli chodzi o kompetencje Zarządcy Komisarycznego to w art. 73 ust. 3 UoSKOK zaznaczono, iż nie ma on prawa wprowadzania zmian w statutach Kasy. Natomiast brak takiego zapisu ustawy wyłączającego kompetencje syndyka w tym zakresie nie daje mu tych kompetencji z mocy PU celem dbałości o wierzycieli upadłego. Nie można postępowania syndyka tłumaczyć zdaniem: „co nie jest zakazane jest dozwolone”. Tym bardziej, że Syndyk ma mniejsze kompetencje od Zarządcy Komisarycznego.
Odpowiedzialność dodatkowa członków z art. 26 ust. 3, na który powołuje się Powód, nie istnieje ani samodzielnie (jest uzupełnieniem art. 24 ust. 2 pkt 5 ustawy o SKOK), ani gotówkowo, ale za pośrednictwem funduszu dodatkowej odpowiedzialności (w art. 24 ust. 2 pkt 5 jest mowa WPROST, iż dotyczy on art. 26 ust. 3, oraz w swej treści określa także zasady takiego funduszu jak i jego wysokości poprzez podanie dodatkowych kryteriów oprócz tego określonego w art. 26 ust. 3). Oznacza to, że dodatkowej odpowiedzialności członków nie należy wiązać ze stratą po rozpoznaniu bilansu z dnia 21.09.2015 – jak to usiłuje przekonywać sąd. Tak jakby 93% utrata aktywów wykazana bilansem upadłościowym potwierdzona urzędowym postanowieniem z 5.02.2015 o upadłości nie wynikała ze straty.
§ 59 ust 5 nic nie mówi o stracie ROZPOZNANEJ bilansem z 21.09.2015, ale po prostu o stracie. A czy strata 2,5 miliarda – będąca podstawą ogłoszenia upadłości to nie strata ???
Pokrywanie strat oparte jest na gospodarce funduszowej, a nie na ściąganiu pieniędzy od członków by pokrywali straty. Pokrywane są one z funduszu zasobowego i udziałowego. Zatem za straty członkowie nie odpowiadają wprost, a tego chce syndyk, ale odpowiadają za pośrednictwem funduszy na zasadach podobnych do odpowiedzialności kierowcy za szkody komunikacyjne nie wprost, ale poprzez polisę OC).
Wobec powyzszego krytykowane przez syndyka sądy białostockie prawidłowo oceniły (jako niewłaściwe) żądania syndyka przez pryzmat przepisów materialnych Ustawy o SKOK, a nie § 59 ust. 5 Statutu, który przepisem prawa materialnego nie jest i być nie może w świetle wykładni zgodnej z Konstytucją, a zarzut powoda pod adresem tychże wyroków nierozpoznania sprawy jest co do istoty niezrozumieniem istoty postępowania sądowego: powód przedstawia fakty i żądanie pozwu, a sąd daje prawo.
3) Zarzut naruszenia art. 379 ust. 6 w zw. z art. art. 17 ust. 4[2] kpc jako przyjętej za podstawę materialnoprawną roztrzygnięcia (czynią tak wszystkie sądy uwzględniające roszczenia syndyka w tej materii) § 59 ust. 5 Statutu SKOK Wołomin. Sąd w ślad za żądaniami syndyka uznaje za materialnoprawną podstawę uwzględnienia powództwa § 59 ust. 5 Statutu. Jednak uchwała Zebrania Przedstawicieli SKOK Wołomin z 27.06.2013 wprowadzająca do obrotu prawnego § 59 ust. 5 rozumiany w ten sposób jak to uczynił niniejszy sąd w zaskarżonym wyroku z 21 grudnia 2018 czyni tę uchwałę w takim zakresie NIEWAŻNĄ. Jako niezgodną z ustawą tj. art. 31 ust. 3 Konstytucji RP w zw. z jej art. 64, a także art. 2, z uwagi na brak vacatio legis oraz przepisów intertemporalnych (patrz postanowienie zabezpieczające TSUE z 19.10.2018 w sprawie nowego wieku stanu spoczynku dla SSN 65+).
4) Zarzut naruszenia art. 328 par 2 kpc a w konsekwencji art. 45 ust. 1 Konstytucji
Całe uzasadnienie sporządzone przez sąd dla niniejszej sprawy (a dokładnie dla 5 różnych spraw 5 różnych członków SKOK Wołomin z różnymi zarzutami) sąd sporządził (a dokładnie PRZEPISAŁ) w istocie jedno uzasadnienie, a może raczej splagiatował z pism procesowych powoda słowo w słowo, co w istocie pozbawia pozwanego prawa do II instancyjnej kontroli sądowej. Sąd I instancji nie odnosząc się do zarzutów (tych z EPU i tych złożonych przez Pozwanego do SR), a powtarzając mechanicznie twierdzenia Powoda, do których Pozwany już się odniósł do EPU i piśmie procesowym – pozbawia Pozwanego możliwości polemiki z rozumowaniem sadu I instancji w II instancji, bowiem skoro sąd w uzasadnieniu powiela pozew syndyka to pierwsza instancja rozpatrywania w zasadzie się nie dokonała, gdyż jedynie skopiowała pozew syndyka.
Żywcem spisana „argumentacja” pełnomocników syndyka:
Str. 7 uzasadnienia SSR Karoliny Malinowskiej - Krutul SR w Zambrowie identyczna jak str. 8 z pisma Pełnomocniczki Syndyka na sprawę XI C 2180/18 z SR w Białymstoku:Na takim stanowisku stanął również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 czerwca 1970 roku (sygn. akt II CR 161/70).
Przedmiotem opisanego rozstrzygnięcia była kwestia uprawnień syndyka do wystąpienia z żądaniem o zapłatę przeciwko dłużnikowi masy upadłości w sytuacji, w której uprawnienie do wystąpienia z takim żądaniem było przed dniem ogłoszenia upadłości uwarunkowane podjęciem uchwały przez walne zgromadzenie spółdzielni. Sąd w uzasadnieniu tego orzeczenia stwierdził, że „w razie ogłoszenia upadłości spółdzielni uprawnionym do występowania w jej imieniu z tym żądaniem jest nie organ spółdzielni, lecz syndyk”, jak również, że „do uprawnień i obowiązków syndyka należy więc także podejmowanie wszelkich czynności prawnych zmierzających do zwiększania aktywów masy upadłości w interesie zarówno upadłego jak i jego wierzycieli".
Zdaje się, że można skontaktować, że autorem uzasadnienia nie jest SR w Zambrowie, ale pełnomocnicy syndyka. Kiedy student przynosi do dziekanatu pracę magisterską zawierającą obszerne cytaty bez przypisów naraża się na bliskie spotkania III stopnia z prokuratorem za kradzież intelektualną przywłaszczenia cudzego utworu (tutaj pism procesowych pełnomocników powoda) i przedstawienie go jako stanowiska swojego bez przypisów, jak widać SSR Karoliny Malinowskiej SR w Zambrowie to ograniczenie nie obejmuje co nasuwa wątpliwości nie tylko naruszenia art. 328 § 2 kpc ale i bezstronności i niezawisłości sądu zapisane w art. 45 ust. 1 Konstytucji zatem może i naruszenia art. 379 par 4 i 5 w zw. z. art. 48 kpc. Odnosząc się jednak merytorycznie do twierdzeń sądu = syndyka odnośnie przywoływanego wyroku SN z 1970 II CR 161/70 należy zważyć, co następuje. Według Syndyka ma on jednak również uprawnienia Walnego Zgromadzenia w zakresie „spraw majątkowych”. Na potwierdzenie swojej tezy powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 1970 r. (II CR 161/70). Stan faktyczny, którego dotyczy powyższy wyrok był następujący:
Syndyk wystąpił do Skarbu Państwa o wypłatę odszkodowania z tytułu przekazania majątku upadłej rolniczej spółdzielni wytwórczej. Sąd Wojewódzki zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej kwotę 845 560 zł, ustaliwszy na podstawie opinii biegłego inż. S. C., że taka jest wartość spornych obiektów, które zostały wybudowane przez Spółdzielnię. Od wyroku złożono wniosek o rewizję, w którym powoływano się na brak uchwały walnego zgromadzenia. Sąd oddalił wniosek o rewizję wydając wyrok, którego teza brzmi:
1. „Przepis art. 20 § 1 prawa upadłościowego z dnia 24 października 1934 r. (Dz. U. Nr 93, poz. 834 z późn. zm.) ma zastosowanie w myśl art. 91 prawa o spółdzielniach i ich związkach także do spółdzielni, tym samym więc żadne jej organy, w tym również walne zgromadzenie, nie są uprawnione do podejmowania decyzji co do majątku spółdzielni, której ogłoszono upadłość.”
Syndyk w sytuacji faktycznej związanej z powołanym wyrokiem SN, mógł wystąpić o odszkodowanie z tytułu przejętego majątku upadłego na podstawie zd. 2 art. 273 k.c. W uzasadnieniu do wyroku Sąd napisał:
„Według zd. 2 art. 273 k.c. Spółdzielnia może żądać zapłaty wartości budynków i urządzeń „w chwili wygaśnięcia użytkowania”. Oznacza to, że według wygaśnięcia użytkowania ocenia się wartość tych przedmiotów. Przepis ten natomiast - podobnie jak i inne przepisy szczególne dotyczące użytkowania przez rolnicze spółdzielnie produkcyjne (art. 271-282 k.c.) - nie reguluje kwestii, w jakim czasie spółdzielnia może wystąpić z żądaniem zapłaty.”
Realizacja tego prawa nie była obligatoryjnie obwarowana uchwałą walnego zgromadzenia. Ponadto dotyczyła budynków, które są składnikiem aktywów, czyli majątku, którym syndyk rozporządza z mocy prawa, nie dotyczyła zaś kreowania przez syndyka majątku spółdzielni w postaci wierzytelności w stosunku do członków tej spółdzielni . Z powyższego wyroku SN II CR 161/70 nie wynika zatem jak usiłuje przekonać pozwanego sąd, że syndyk ma uprawnienia Walnego Zgromadzenia.
Zgodnie z ustawą z dnia 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe syndyk zarządza jedynie masą upadłości, nie ma funkcji organów stanowiących. Zgodnie z art. 68 pr. upadł. Syndyk ustala skład masy upadłości na podstawie wpisów w księgach upadłego oraz dokumentów bezspornych. W dniu ogłoszenia upadłości nie istniały żadne wpisy w księgach upadłego ani dokumenty bezsporne (uchwały Walnego Zgromadzenia w przedmiocie sposobu pokrycia strat, decyzje Komisji Nadzoru Finansowego o zaliczeniu do funduszy własnych dodatkowej odpowiedzialności), które mogłyby stanowić podstawę do włączenia do masy upadłości należności z tytułu dodatkowej odpowiedzialności członków Kasy za stratę za rok 2014.
Jest to zgodne z tezą wyroku NSA w Warszawie z 17.11.1993 r. (III SA 817/93) mówiącą że: "syndyk obejmuje z samego prawa zarząd majątkiem upadłego i przeprowadza jego likwidację (art. 90 Prawa upadłościowego - t.j. Dz.U. 1991 nr 118 poz. 512); nie przejmuje natomiast funkcji organów stanowiących upadłej osoby prawnej”.
Żywcem spisana „argumentacja” adwokatów syndyka: Str. 8 uzasadnienia SSR Karoliny Malinowskiej - Krutul SR w Zambrowie identyczna jak str. 16 z pisma Pełnomocniczki Syndyka SR Białystok XI C 2180/18:Przesłanki pozwalające na uznanie roszczenia za związane z działalnością gospodarczą reprezentatywnie i trafnie opisał Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 26 kwietnia 2017 roku, I ACa 89/17. Wskazał on, ze „sam przymiot działania w charakterze przedsiębiorcy nie przesądza o tym, że każde roszczenie tego podmiotu jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Na tym tle rozróżnia się czynności związane z działalnością gospodarczą i czynności związane jedynie z prowadzeniem przedsiębiorstwa, nie pozostające w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, nie polegające na uczestnictwie w obrocie gospodarczym, nie prowadzące do wytwarzania dóbr majątkowych. Czynności podejmowane przez przedsiębiorcę wchodzą w zakres jego działalności gospodarczej, gdy pozostają w normalnym Związku z tą działalnością, w szczególności podejmowane są w celu realizacji zadań związanych z przedmiotem jego działalności. Decydujące znaczenie dla związku roszczenia z prowadzeniem działalności gospodarczej mają natomiast okoliczności istniejące w chwili jego powstania i za takie czynności uznaje się działania podejmowane w celu realizacji zadań mieszczących się w przedmiocie działalności przedsiębiorcy. "
Oczywiście, że jest tak iż nie każde roszczenie przedsiębiorcy jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. I w tym miejscu należy zadać pytania:
1. Czyje to jest roszczenie? Przedsiębiorcy, czy urzędnika? SKOK-u, czy Syndyka?
2. Jeśli tego rodzaju roszczenie miał SKOK wobec członków, to dlaczego z nim nie wystąpił?
3. Jeśli takiego rodzaju roszczenia nie miał SKOK, to dlaczego ma je Syndyk?
4. Czy jedną z przesłanek Syndyka do roszczenia nie są straty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej? Czy też raczej związane z prowadzeniem działalności przestępczej Zarządu Kasy w ramach prowadzenia działalności gospodarczej?
Jeśli jedną z niezbędnych przesłanek Syndyka, z której wywodzi on swoje roszczenie, są straty powstałe z działalności gospodarczej Kasy – zatem jego roszczenie byłoby związane z prowadzeniem działalności gospodarczej SKOK-u. Byłoby, a nie jest, gdyż nawet gdyby nie było związane z prowadzeniem takiej działalności – to Syndyk nie miałby do niego żadnych podstaw prawnych, co poświadcza art. 24 ust. 2 pkt 5 UoSKOK, a co szczegółowo wykazałem w innych miejscach.
W przytaczanym przez SR za Powodem wyroku I ACa 89/17 Sąd Apelacyjny napisał: „czynności związane jedynie z prowadzeniem przedsiębiorstwa.” Otóż czynność, o której mowa w art. 24 ust. 2 pkt 5 oraz w art. 26 ust. 5 UoSKOK nie jest związana jedynie z prowadzeniem przedsiębiorstwa, lecz przede wszystkim wiąże się i wynikać ma z prowadzenia działalności gospodarczej. Bowiem temu właśnie miały służyć fundusze własne Kasy – były związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. I o jednym z takich funduszy jest mowa właśnie w w/w ustępach Ustawy o SKOK.
Fundusze własne Kasy pozostają w ścisłym w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, I używając określeń SA z wyroku I ACa 89/17, fundusze te wchodzą w zakres działalności gospodarczej SKOK i pozostają w normalnym Związku z tą działalnością, w szczególności powoływane są w celu realizacji zadań związanych z przedmiotem jego działalności.
Dalej SA stwierdza: „Decydujące znaczenie dla związku roszczenia z prowadzeniem działalności gospodarczej mają natomiast okoliczności istniejące w chwili jego powstania i za takie czynności uznaje się działania podejmowane w celu realizacji zadań mieszczących się w przedmiocie działalności przedsiębiorcy.”
Jeśli chodzi o straty SKOK to w założeniu ustawodawcy jedynymi okolicznościami jakie mogły spowodować uruchomienie art. 24 ust. 2 pkt 5 oraz w art. 26 ust. 5 UoSKOK była działalność gospodarcza SKOK, a przestępcza działalność gospodarcza Zarządu Kasy pozostaje jakby nie było działalnością gospodarczą. I z pewnością żaden ustawodawca nie obciążyłby członków Kasy odpowiedzialnością za kradzież przez nich nie zawinioną. Co niestety usiłuje czynić Syndyk Lechosław Kochański razem z niektórymi sędziami rejonowymi takimi jak Karolina Malinowska z Zambrowa.
W jego wypadku jest to próba wyłudzenia. Co zatem można napisać o takich sędziach? Kibic piłki nożnej nazwałby takiego sędziego kaloszem. W przypadku takich sędziów sądu rejonowego możemy napisać, że zabrakło im znajomości przepisów, rozumienia wyroków, wiedzy i inteligencji, jak i zdrowego zwyczajnego rozsądku.
Czy to wynika z tego, że mają się za kastę nadzwyczajną? I stąd nie mają już zwyczajnego rozsądku? W zakładach zamkniętych dla chorych psychicznie jest wielu takich, co się mają za kogoś nadzwyczajnego. Oni też nie mają zdrowego rozsądku.
SSR Karolina Malinowska na opak zrozumiała sens wypowiedzi zawartej w wyroku SA I ACa 89/17. A raczej w ogóle jej nie zrozumiała, tylko przyjęła w sugestii, jaką podał pełnomocnik Syndyka.
Żywcem spisana „argumentacja” pełnomocników syndyka: Str. 8 uzasadnienia SSR Karoliny Malinowskiej - Krutul SR w Zambrowie identyczna jak str. 17 ak. 2 z pisma Pełnomocniczki Syndyka na SR Białystok XI C 2180/18:Relacja kasa-członek kasy nie jest typową relacją pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem. W doktrynie dominuje bowiem pogląd, zgodnie z którym działalność kasy w stosunku do jej członków nie ma charakteru zarobkowego w tym sensie, że celem SKOK nie jest osiągnięcie korzyści gospodarczej, lecz zaspokajanie określonych potrzeb finansowych swoich członków. Jak trafnie wskazał bowiem Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 12 stycznia 2012 roku, Kp 10/09, „w wypadku SKOK-ów celem takim jest dostarczanie swoim członkom łatwo dostępnego kredytu, na jaki osoby o niskich dochodach nie mogą liczyć w bankach”. Tym samym, relacja pomiędzy kasą a jej członkiem nie ma z istoty swojej relacji związanej z prowadzeniem działalności gospodarczej
Tutaj SSR Karolina Malinowska bezmyślnie skopiowała wypowiedź Pełnomocnika Syndyka. Zatem ustosunkuję się do wypowiedzi pełnomocnika.
Dodam tylko, że pominęła dalszą cześć wypowiedzi Pełnomocnika, która brzmi: „skoro potrzebna była aż interwencja ustawodawcy, ażeby objąć członków SKOK ochroną wynikającą z przepisów konsumenckich.”
Pełnomocnik najpierw próbuje podważyć fakt, że członkowie SKOK są konsumentami, używając różnych wybiegów, mimo iż sam na końcu stwierdza, że ustawodawca objął swoją interwencją członków SKOK ochroną wynikającą z przepisów konsumenckich.
Zatem ustawodawca musiał najwyraźniej interweniować, skoro były takie osoby jak Pełnomocnik, uważające że członek SKOK to nie konsument.
Twierdzenie Pełnomocnika, że członek Kasy nie jest jej konsumentem, jest tak dziwne, jak gdyby stwierdzić, że akcjonariusz banku mając w nim lokaty, nie jest konsumentem tego banku, gdyż ma jedną akcję tegoż banku. W takim przypadku każdy konsument swojego banku nabywając jedną jego akcję automatycznie przestawałby być jego konsumentem, mimo, że nadal ma w nim lokaty.
Praktycznie jako klient SKOK-ów i banków nie odebrałem żadnej różnicy w obsłudze jako ich konsument – poza tą, że by zostać konsumentem SKOK-u był wymóg wpłacenia wpisowego i udziału. W rzeczywistości SKOK-i działają jak banki. I jak one mogą mieć zyski, jak i straty. Obie te instytucje są objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym.
Pełnomocnik zacytowała, też to, co wskazał Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 12 stycznia 2012 roku, Kp 10/09, a mianowicie: „SKOK-ów celem takim jest dostarczanie swoim członkom łatwo dostępnego kredytu, na jaki osoby o niskich dochodach nie mogą liczyć w bankach.” Używając nie wiem dlaczego określenia „trafnie wskazał” – skoro w niczym to nie popiera jej wybiegów.
Wcześniej zaś wyraziła się: „W doktrynie dominuje bowiem pogląd, zgodnie z którym działalność kasy w stosunku do jej członków nie ma charakteru zarobkowego.”
Nie wiem, jaki jest pogląd, jednak zadaniem Kas jest zarabianie pieniędzy, wszyscy to wiedzą – w każdym razie powinny, bo inaczej nie miałyby zysku. Między normalnym przedsiębiorstwem zarobkowym, a Kasami, różnica była tylko w przeznaczeniu owych zarobków.
Z całą pewnością można mówić o charakterze zarobkowym Kas i to w stosunku do jej członków. Zarobki Kas bowiem służyć mają niższemu oprocentowaniu kredytów właśnie członkom, oraz służyły inwestycjom (rozwój Kasy, zwiększanie placówek). Jest to inna forma przeznaczenia zarobków. Jeśli Spółki Akcyjne zamiast wypłacać dywidendę akcjonariuszom przeznaczają je na inwestycje, to czy ktoś mówi o tym, że w stosunku do akcjonariuszy działalność takiej spółki nie ma charakteru zarobkowego?
Warto tu też zwrócić uwagę na art.125 § 5 i § 5a Ustawy prawo spółdzielcze, gdzie ustawodawca dopuszcza możliwość, że w czasie likwidacji SKOK-u majątek może być w całości lub części podzielony między członków Kasy – o czym decydować mają sami członkowie. Zaś w § 77 Statutu SKOK w Wołominie z 24 kwietnia 2014 roku napisano: „Byłemu członkowi przysługuje prawo do udziału w funduszu zasobowym i innym majątku Kasy proporcjonalnie do wysokości wniesionych przez niego aktywów.”
Zatem Kasa prowadząc działalność gospodarczą nie ma na celu strat, lecz zarobek, którego celem, przez cały czas istnienia Kasy, jest w określony sposób dzielenie się nim z członkami, poprzez udzielanie im tańszych kredytów lub wyższego oprocentowania lokat. Zaś w przypadku likwidacji Kasy podział zarobków Kasy i wypracowanego majątku pomiędzy członków.
Żywcem spisana „argumentacja” pełnomocników syndyka: Str. 8 ak. 3 w. 1 uzasadnienia SSR Karoliny Malinowskiej SR w Zambrowie identyczna jak str. 17 ak. 3 w. 1 z pisma Pełnomocniczki Syndyka w SR Białystok XI C 2180/18:ustawodawca dokonał dywersyfikacji relacji pomiędzy kasą a jej członkami, dzieląc je na stosunku prawne wynikające z zawieranych umów dotyczących gromadzenia środków pieniężnych członków, udzielania im pożyczek i kredytów, prowadzenia rozliczeń finansowych i pośredniczenia przy zawieraniu umów ubezpieczeni — które to relacje przypominają relacje przedsiębiorcy z konsumentem (klientem), oraz stosunki prawne niewynikające ze wskazanych umów Powyżej mamy dowód na to, że Pani Sędzia Karolina Malinowska z Zambrowa nawet tego nie tylko nie czytała, ale nawet nie przepisała. Dostała gotowca od pełnomocników Syndyka, którzy wydrukowali to co mieli w swoich pismach – wydrukowali razem z błędami, takimi jakie mieli w swoich pismach do sądów.
Szok!
Str. 9 uzasadnienia SSR Karoliny Malinowskiej SR w Zambrowie cała zerżnięta ze str. 17 ak. 3, 4, 5 i 6 i str. 18, 19 z pisma Pełnomocniczki Syndyka SR Białystok XI C 2180/18. Tu uzasadnienie dotyczyło kilku Pozwanych (dlatego zwrot "Pozwanego" zmieniono na "Pozwanych", a zwrot "niego" na "nich": będące typowymi stosunkami wewnątrz spółdzielczymi, wynikają bowiem nie z umowy zawartej przez członka ze SKOK, lecz z samego członkostwa. Nie ulega wątpliwości, że stosunek prawny łączący SKOK z jego członkiem związany z objęciem i wpłatą udziałów należy do drugiej ze wskazanych kategorii.
Tym samym, relacje łączące Pozwanych ze SKOK Wołomin, a dotyczące obejmowanych przez nich udziałów i odpowiedzialności za stratę, można przyrównać do relacji łączących spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z jej udziałowcami, czy spółkę akcyjną z jej akcjonariuszami, w żadnym zaś razie nie należy traktować jej w kategoriach relacji pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem (klientem) — tak np K. Pietrzykowski, Prawo spółdzielcze. Komentarz do zmienionych przepisów, Warszawa 1995, s. 24.
O ile więc roszczenia SKOK Wołomin wynikające z zawartych ze swoimi członkami umów rachunku lokaty, kredytu czy pożyczki będą roszczeniami związanymi z prowadzoną przez SKOK działalnością gospodarczą, o tyle nie można tego powiedzieć o roszczeniu wynikającym z odpowiedzialności członka za stratę SKOK do wysokości dwukrotności udziałów, która wynika ze stosunku członkostwa w spółdzielni. Te ostatnie są bowiem roszczeniami ze stosunku wewnątrzspółdzielczego.
Uwzględniwszy powyższe, wskazać należy, że w sprawie znajdzie zastosowanie ogólna reguła określająca termin przedawnienia roszczeń cywilnoprawnych, kreująca sześcioletni termin przedawnienia ( art. 118 k.c).
Podkreślenia jednak wymaga, że nawet przyjęcie poglądu odmiennego, tj. uznanie, że roszczenie niniejsze ulega przedawnieniu w terminie trzyletnim, nie może doprowadzić do konkluzji, że było ono przedawnione w dniu wniesienia pozwu. Przesłanką odpowiedzialności członków Kasy są straty bilansowe. Aby więc powstało roszczenie o dopłatę do straty bilansowej musi w pierwszej kolejności zostać rozpoznana owa strata, co wymaga sporządzenia bilansu (będącego częścią sprawozdania finansowego, stosownie do brzmienia art. 45 ust. 2 pkt 1 uor). Uwzględniwszy powyższe, roszczenie o pokrycie straty do wysokości dwukrotności udziału nie mogło powstać wcześniej niż z chwilą sporządzenia sprawozdania finansowego.
Spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe należą do kategorii podmiotów, do których stosuje się obowiązek sprawozdawczości rachunkowej, stosownie do brzmienia art. 2 ust. 1 pkt 3 uor. Zgodnie z treścią art. 45 ust. 1 uor, sprawozdanie finansowe sporządza się na dzień zamknięcia ksiąg rachunkowych, którym to dniem jest — co do zasady — ostatni dzień roku kalendarzowego (art 12 ust. 2 ust. 1 w zw. z art. 3 ust. 1 pkt 9 uor). Sprawozdanie te podlega zatwierdzeniu przez organ zatwierdzający po jego zbadaniu przez biegłego rewidenta.
Owe ogólne zasady sprawozdawczości SKOK doznają modyfikacji, gdy kasa znajduje się w stanie upadłości. Dla podmiotów w upadłości nie stosuje się przepisów o zatwierdzeniu sprawozdania finansowego. Tym samym, sprawozdanie to jest jedynie podpisywane przez syndyka i podlega badaniu przez biegłego rewidenta. I dalej kopia pisma Syndyka. Str. 10 uzasadnienia SSR Karoliny Malinowskiej SR w Zambrowie cała zerżnięta z str. 19 ak. 4 oraz str. 20 od ak. 2 w. 5 z pisma Pełnomocniczki Syndyka z SR Białystok XI C 2180/18Obowiązek badania sprawozdania finansowego SKOK wynika z brzmienia art. 62b ust. 1 uSKOK.
/opuszczono tu w uzasadnieniu zerżniecie 16-tu linijek/
Podkreślenia wymaga, że przed ustaleniem ostatecznego brzmienia sprawozdania finansowego, Syndyk nie mógł podjąć decyzji w przedmiocie odpowiedzialności członków SKOK Wołomin do wysokości dwukrotności wpłaconych udziałów, albowiem nie rozpoznano jeszcze straty bilansowej przekraczającej wysokość funduszu zasobowego oraz funduszu udziałowego, a stanowi ona warunek konieczny ' podjęcia wskazanej decyzji.
Innymi słowy, gdyby z roszczeniem o wyrównanie straty bilansowej do wysokości dwukrotności udziałów Syndyk wystąpił jeszcze przed zbadaniem sprawozdania finansowego i ustaleniem jego ostatecznej treści, żądanie to musiałoby zostać oddalone jako przedwczesne. Dopóki bowiem nie potwierdzono, że strata bilansowa SKOK nie może być pokryta z samego jedynie funduszu zasobowego i udziałowego, a odpowiedzialność członków za stratę ustalić trzeba — z uwagi na jej wysokość — do pełnej, maksymalnej wysokości przewidzianej w Statucie, roszczenie o wyrównanie owej straty nie było i nie mogło być jeszcze wymagalne. Jakkolwiek bowiem strata w rozumieniu potocznym występowała oczywiście wcześniej, tak „strata bilansowa' /opuszczono../ „powstała' /.opuszczono../dopiero z chwilą podpisania sprawozdania finansowego i z tą chwilą Syndyk mógł wystąpić do członków SKOK Wołomin o jej pokrycie.
W tym miejscu wskazać należy na trafny, wyrażany w doktrynie (patrz np. S. Rudnicki, R. Trzaskowski J. Gudowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Księga pierwsza. Część Ogólna, LexisNexis, Warszawa 2014, akapit 1. tezy 2. komentarza do art. 120) oraz orzecznictwie (tak np. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 stycznia 2012 roku, I CSK 42/11) pogląd, jakoby „najwcześniejszym możliwym terminem' był termin, w którym wierzyciel obiektywnie mógł uzyskać wiedzę o przysługującym mu roszczeniu, bez względu na to, CZY wiedzę tę w
istocie uzyskał. Tym samym, przed 21 września 2015 roku nie mógł biec termin przedawnienia należności a „najwcześniejszym możliwym terminem'
w rozumieniu art. 120 § 1 zd. 2 k.c. pozostaje dzień sporządzenia
sprawozdania finansowego. Podkreślenia wymaga przy tym, że sprawozdanie finansowe zostało podpisane przez Syndyka niemal natychmiast po uzyskaniu opinii biegłego rewidenta (która to opinia została wydana 18 września 2015 roku), zaś niezwłocznie po podpisaniu sprawozdania, zostało ono — wraz z opinią biegłego — złożone do akt rejestrowych SKOK
I kolejna kopiowanie: Str. 10 ak. 3 uzasadnienia SSR Karoliny Malinowskiej SR w Zambrowie jako kopia str. 21 w. 12-14 z pisma Pełnomocniczki Syndyka w SR Białystok XI C 2180/18: Skoro więc /…pominięto../ sprawozdanie finansowe SKOK Wołomin za 2014 roku zostało sporządzone 21 września 2015 roku - ten dzień uznać należy za początek biegu terminu przedawnienia. /…pominięto../
Uwzględniwszy powyższe nawet przy założeniu, że termin
Str. 11
wynosił 3 lata — rozpoczął bieg 21 września 2015 roku to upłynąłby 21 września 2018 roku (art. 118 k.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 8 lipca 2018 roku), jednakże został przerwany poprzez złożenie do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód pozwu o zapłatę (art. 123 § I pkt I k.c.).
A poniżej własne zdanie SSR Karoliny Malinowskiej z Zambrowa, wykazujące jej niekompetencję i napisane jakby pod dyktando wyłudzającego Syndyka:
„Odnosząc się do podstawy prawnej żądania wskazać trzeba, iż stanowił ją § 59
ust. 5 Statutu „odpowiedzialność członków SKOK Wołomin za straty powstałe w
Kasie jest równa podwójnej wysokości wpłaconych udziałów".
Bo sędzia Malinowska zajmuje to postawę stronniczą i tak jak Syndyk udaje, że nie istnieje § 58 ust. 2 pkt 5 Statutu regulujący ów § 59 ust. 5 Statutu - na który powołuje się Syndyk. Także art. 24 ust. 2 pkt 5 UoSKOK ustala dość szczegółowo wymogi, kto określić ma wysokość kwoty dodatkowej odpowiedzialności (Nie statut! Nie Walne Zgromadzenie SKOK! A już na pewno nie Syndyk!)
Art. 24 UoSKOK wymienia fundusze własne Kasy:
Art. 24 ust. 2 pkt 5: za zgodą Komisji Nadzoru Finansowego, dodatkowa kwota odpowiedzialności członków, w części określonej przez Komisję Nadzoru Finansowego, przy czym suma kwoty dodatkowej odpowiedzialności członków, o której mowa w art. 26 ust. 3, i kwoty, o której mowa w pkt 4, nie może przewyższać 50% sumy funduszu udziałowego i funduszu zasobowego;
Art. 26 ust. 3
Odpowiedzialność członków kas za straty powstałe w kasie, może zostać podwyższona w statucie kasy do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów.
Reasumując, sąd nie napisał, ale przepisał uzasadnienie z pominięciem wszelakich wymogów z art. 328 par 2 kpc (nie odnosząc się do żadnego z zarzutów pozwanego oraz każdego z pozostałych 4 pozwanych) z pism procesowych pełnomocników nie zamieszczając stosownych po temu przypisów (co stanowi plagiat) aby zamaskować fakt, że nie jest sądem w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji ale pełnomocnikiem powoda dochodzącego bardzo wątpliwego prawnie i moralnie roszczenia działając niejako jak hurtownia do zatwierdzania wyroków napisanych przez syndyka czego materialnym substratem jest niniejsze pismo powoda nazywane przez sąd jego uzasadnieniem wyroku dla 5 pozwanych. Również na rozprawie wprowadził apelującego pozwanego w błąd twierdząc, że ocena zarzutów pozwanego (sprzeciw EPU i odpowiedź na pozew) to zadanie Sądu rozpatrującego apelacje a nie sądu I instancji. To sąd I instancji ma obowiązkowo podać ustalony stan faktyczny dowody na jakim dał wiarę a którym nie i dlaczego oraz dlaczego rozstrzygnięcie jest oparte na tych a nie innych przepisach subsumpcyjnych oraz dlaczego zarzutów pozwanego nie uważa z zasadne. To tzw. pseudouzasadnienie Sadu Rejonowego nie spełnia żadnej z ustawowych przesłanek, co uniemożliwiło pozwanemu bardziej merytoryczną polemikę z rozstrzygnięciem sądu w niniejszej sprawie.
5) Kwestia przedawnienia.
Niezależnie od braku materialnoprawnych podstaw do tego roszczenia powoda nie można się zgodzić z twierdzeniem o 6 letnim przedawnieniu dla tego roszczenia. Wedle SN SKOKi to podmioty gospodarcze wchodzące w relacje konsumenckie ze swymi współwłaścicielami członkami. Prawa konsumenckie członków i klauzule abuzywne rzutują na poziom rachunku wyniku wyników jako rezultat działalności gospodarczej. Powód w wielu fragmentach swego stanowiska twierdzi, że członkowie jako współwłaściciele mają obowiązek partycypowania w pokrywaniu strat tejże działalności statutowo gospodarczej. To, że prawo spółdzielcze i UoSKOK pokrywanie strat odgórnie ograniczają (limitują) nie zmienia faktu, że pokrycie straty powstałej w wyniku nietrafionej działalności gospodarczej obejmuje 3 letni termin z art. 118 kc. Również 3 letni termin wynika z art. 29 ust. 1 prawa spółdzielczego. To, że ustawodawca wyliczył w szczególności kilka zobowiązań spółdzielni względem członków nie wyłącza wnioskowania dwukierunkowego (bez tego nie można by stosować bardzo wielu wnioskowań z logiki prawniczej np. a fortiori). Przykładem błędu rozumowania syndyka jest np. kazus SKOK Skarbiec. Uchwała WZ podwyższająca wartość 1 udziału z 1zł do 95 zł jest z 30.06.2015 termin na dopłatę z § 12 ust. 5 30 dni – a syndyk SKOK Skarbiec wezwania do dopłaty z art. 135 prawa spółdzielczego wysyłał w marcu 2018, a pozwy do EPU w lipcu 2018 na 3 tygodnie przed terminem przedawnienia z art. 29 ust. 1 prawa spółdzielczego przypadek ??? Niech pełnomocnik powoda wytłumaczy sądowi dlaczego syndyk Kochański uznał, że wszystkich krnąbrnych członków którzy nie chcieli płacić z tytułu tzw. dodatkowej odpowiedzialności należy pozwać do EPU do dnia 21.09.2018 w wariancie pesymistycznym lub + 1,5 roku w optymistycznym (wezwania) ??? A co do pojęcia strata, od której należy liczyć przedawnienie, dlaczego syndyk za stratę przyjął swój bilans z 21.09.2015, a nie ustawowy (3 miesiące dla jednostek upadłych 53 ust. 1 uor) jak się to ma do czynności najwcześniej możliwych (art. 120 § zd 2 kc). Przecież pozaustawowo to bilans można by robić i 10 lat. I jak się ma strata bilansowa za 2014 z 21.09.2015 do straty bilansowej za 2014 będącej podstawą postanowienia o upadłości z 5.02.2015 którą przecież syndyk pokrył 17.03.2015 funduszem zasobowym i udziałowym ale nie wysłał wezwań do zapłaty z art. 26 ust. 3 UoSKOK; tak jak to uczynił w odniesieniu do art. 135 pr. sp. (powód w swych pismach między oboma odpowiedzialnościami stawia znak równości). Warto wskazać, że ustawowy termin bilansowy dla jednostek upadłych, dla których bilansu się nie zatwierdza, a straty nie pokrywa, to 3 miesiące po dniu bilansowym (art. 53 ust. 1 uor) tj 31.03.2015. Oczywiście dzisiaj syndyk to opóźnienie tłumaczy niezwykle skomplikowanym stanem faktycznym, co jest gołosłownym twierdzeniem powoda, a którego to twierdzenia powód nie udowodnił. Zaś pozwany zaprzecza temu twierdzeniu powoda. Bowiem prawdziwą przyczyną guzdrania się syndyka z bilansem jest fakt, że przy jego sporządzaniu nie miał JESZCZE pomysłu na to, aby zażądać od członków upadłego SKOK-u roszczenia opierając je na art. 26 ust. 3 UoSKOK z pominięciem art. 24 ust. 2 pkt 5. Art. 26 ust. 3-4 toprzepisy dotyczące programu naprawczego. Z których syndyk postanowił wykorzystać tylko art. 26 ust. 3 by w oparciu o tak wyrwany z ustawy zapis wystąpić ze swoim roszczeniem. A uczynił to tak późno tylko dlatego, bo dopiero wtedy taki pomysł powodowi podsunął dyrektor Liszewski – co stało się przecież dopiero 11 miesięcy po bilansie. Ciekawe, dlaczego syndyk swą słynną decyzję z 28.10.2016 wydał dopiero po 13 miesiącach po bilansie ??? Odpowiedź zdaje się być prozaiczną, po prostu nie wiedział o tak „genialnej” możliwości, aby z ustawowej instytucji ratowania SKOK-ów czynić źródło powtórnego płacenia za straty SKOK w oparciu o gramatyczną wykładnię „samotnego” § 59 ust. 5 Statutu – wbrew ustawie. Aby na tak genialny pomysł wpaść trzeba mieć geniusz Prof. Lecha Falandysza, czy posła AWS Stanisława Kracika (słynne kracikowanie poprawek w komisji sejmowej), a tym pomysłem został zainspirowany pismem z 19.08.2016 wicedyrektora departamentu banków spółdzielczych i SKOK KNF Liszewskiego – którego ABW zatrzymało 6 grudnia 2018 gdy postawiono mu zarzuty działania na szkodę członków SKOK Wołomin i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Po których to szkodach wyrządzonych członkom SKOK Wołomin dyrektor Liszewski pewnie, aby je „naprawić” podpuścił syndyka Kochańskiego, aby ścigać członków za straty do których na kwotę 1,7 miliarda zł do których dopuścił się z szefem KNF Andrzejem Jakubiakiem i 5 innymi współpracownikami. Czy takie działania można uznać za zgodne z zasadami współżycia społecznego? Jak i również zbycie portfela 3 miliardów mafijnych pożyczek po odcedzeniu niesłusznych nazwisk za złotówkę (nieskuteczny przetarg ma się odbyć 25.03.2019, a jego konsekwencja to zbycie z wolnej ręki firmom windykacyjnym zaprzyjaźnionym z tzw. pierwszymi kredytobiorcami) ??? Czy syndyk zamiast angażować kancelarię na ściganie wrobionych emerytów i rencistów na setki złotych nie powinien zlecić kancelarii pisanie pozwów pauliańskich na miliardy ?
6) Wygrane wyroki syndyka a zasadność roszczeń.
Jako dowód trafności pozwu powoda dla tej kategorii roszczeń (dodatkowa odpowiedzialność członków SKOK za straty z mocy § 59 ust. 5 w zw. z art. 26 ust. 3) sąd przytacza (a dokładniej przekalkowuje pisma procesowe powoda) wyrok Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej z 25 października 2017 I C 376/17 – jako dowód słuszności roszczeń powoda w niniejszej sprawie. Niestety sąd tak bardzo zaangażował się w plagiatowanie (cytowanie pism powoda bez przypisów i sprawdzania prawomocności orzeczeń), że nie zauważył, że cytowany w uzasadnieniu wyrok Sądu w Dąbrowie Górniczej został 39 dni przed wydaniem zaskarżanego przez Pozwanego wyroku zmieniony w SO na niekorzyść syndyka (pozew oddalony w całości, a syndyk pieniądze z masy upadłości zamiast na zaspokajanie wierzycieli trwoni na pieniackie procesy wbrew stanowisku doktryny; patrz opinia Mirosława Możdżenia z profesorem Witoszem z 2017). Jest to kolejny dowód na brak obiektywizmu i stronniczości sądu, który zamiast bezstronnie i niezawiśle rozpatrywać sprawy w granicach pozwu i zarzutów pozwanych, po prostu hurtem (w niniejszej sprawie 5 pozwanych) podpisuje lub przepisuje wyroki bez namysłu i to w trybie uproszczonym aby odważnym pozwanym utrudnić podważenie wyroku.
Post został pochwalony 2 razy
|
|